TL;DR: przenoszę stary blog z Wordpressa na GitHub Pages. Zanosi się też na dwa nowe blogi.

Hej, to mój nowy blog i zapraszam Was do zaglądania na niego

Tak naprawdę to nie. To nie jest nowy blog. To kolejna iteracja istniejącego już wcześniej borutzki.wordpress.com. Uznałem, że powoli zaczynam rezygnować z serwisu Wordpress.com tam, gdzie się da. Dlaczego? Jest kilka powodów.

  1. Zamierzam postawić kilka nowych blogów w tym roku i nie widzi mi się opłacanie konta “premium” dla każdego z nich. Kosztowałoby to jakieś ~300 złotych w skali roku (za pojedynczą stronę!) - jeżeli nic nie podrożeje.

  2. Coraz więcej dostępnych dla kont biznesowych płatnych opcji, niedostępnych dla “zwykłych” płatników. Tak samo ciągłe zmiany w interfejsie, pakowanie wszędzie niepotrzebnych funkcji “AI” i coraz wolniejsze działanie. Serio, laptop z 16 GB RAM potrafi się przywiesić przy edycji tekstu(!) na Wordpress.com…

  3. Od tak dawna korzystam z Markdowna i Gita (technologie dość powszechne w branży IT), że tylko kwestią czasu była przesiadka z mułowatego serwisu który nie pozwala mi użyć własnej domeny na coś lżejszego, co pozwoli mi po prostu siąść i pisać.

Owszem, ten nowy blog, w momencie gdy to piszę, ciągle wygląda jak z epoki kamienia łupanego, ale to powoli ulegnie zmianie. Przeniosę tu też część wpisów, które są na starym blogu. W domyśle, witrynę z Wordpressa kompletnie porzucę. Ruchu i tak nie notowała zbyt dużego.

Co poza tym?

Jak już wspomniałem, zamierzam zacząć dwa nowe blogi w tym roku. Jeden o książkach, drugi technologiczny (ściśle związany z tym, co robię zawodowo, na dodatek w języku angielskim). O ile Zawieruszonego Bloga nie zamierzam wyłączać, o tyle nie mam ostatnio weny do dalszego rozwijania go. I to mimo całkiem pozytywnie zaskakującej liczby wejść, zwłaszcza pod wpisami o Atenach:

Zrzut ekranu ze statystykami Zawieruszonego Bloga z 2024 roku

Poza tym, trzymam na komputerze tak dużo notatek na różne tematy, że postanowiłem od czasu do czasu posklejać z nich składne przemyślenia i wrzucać tutaj. Nie będzie to raczej nic złożonego, bardziej wpisy w stylu opisu koncertu Soulwax czy jakiegoś felietonu, może jakieś roczne podsumowania przesłuchanych płyt i takiet tam.

W zasadzie to tyle. Po prostu, chcę wrócić do częstszego pisania - przy minimalnym nakładzie pracy na dłubanie przy samej konfiguracji strony. Niczego nie obiecuję - ani sobie, ani czytelnikom.

Na koniec, życzę Wam i sobie wszystkiego dobrego w 2025!